Już pierwsza generacja 14 calowego ultrabooka z serii EliteBook 800 robiła pozytywne wrażenie ze względu na wysokiej jakości obudowę i jakość wykonania. Nic zatem dziwnego, że z zewnątrz trudno odróżnić do siebie obie generacje. Co w takim razie pchnęło producenta do pokazania drugiej generacji i czy udało się osiągnąć dzięki niej optimum?
Tylko i aż procesor
fot. hp.com
O wprowadzeniu nowej generacji zadecydowała dostępność nowszych procesorów typu Intel Broadwell, którymi zamieniono poprzednie, oparte o architekturę Haswell. W dalszym ciągu są to jednostki niskonapięciowe, o oznaczeniach i5 lub i7. Testy wskazują, że wydajność CPU wzrosła dzięki temu o ok. 10% w zależności od zastosowanego testu. Nie jest to duża różnica, ale została powiązana z dwoma bardzo istotnymi dla komfortu zmianami. Dzięki zastosowaniu Broadwella raczej cichy HP EliteBook 840 G1 stał się jeszcze cichszy i łatwiejszy do chłodzenia. Działa też na baterii o około 10% dłużej, co oznacza ok. 7 godzin. To już wystarczająco by spędzić dzień roboczy poza biurem, a przy minimalnym zużyciu energii, bateria starczy nawet na 13-15 godzin.
Dobre cechy starszego modelu
Zachowano bardzo wiele zalet pierwszej generacji. Przede wszystkim mimo niewysokiej wagi, wynoszącej poniżej 1,8 kg, udało się pozostawić miejsce na dodatkową kartę graficzną Radeon. Bardzo pomaga ona zarówno graczom jak i specjalistom pracującym z grafiką. Doskonała jest też obudowa. Wykonana z metalu, dająca dobry dostęp do podzespołów, szczodrze wyposażona w złącza (4 USB, Display Port, złącze dokowania)i z bardzo dobrymi urządzeniami wejścia jest mocną stroną tego modelu. Choć trudno byłoby się tego spodziewać, pod tym ostatnim względem HP EliteBook 840 G2 może przeważać nad ThinkPadami, gdyż ma również dobrą klawiaturę, a lepszą płytkę dotykową i oddzielne przyciski zarówno dla niej jak i dla manipulatora.
Jeszcze tylko ekran
Dla tego modelu dostępne jest kilka wyświetlaczy i przy jego cenie należy od razu odrzucić dwa najsłabsze. Pozostaną ekrany Full HD – standardowy i dotykowy. Na nie powinni zwrócić uwagę wszyscy Ci, którzy w pierwszej chwili przekreślili szanse Elitebooka. Faktycznie pierwotnie był on oferowany z dość słabymi wyświetlaczami, teraz można liczyć na wspomnianą rozdzielczość, szerokie kąty widzenia i rozsądne rozświetlenie. Komfort pracy jest nie tylko zadowalający, ale bardzo dobry.
Gdyby marka EliteBook była równie prestiżowa co ThinkPad lub MacBook, byłby to z pewnością jeden z najlepiej sprzedających się modeli laptopów biznesowych.